„Nigdy nie wiesz jak silny jesteś,
dopóki bycie silnym nie stanie się
jedynym wyjściem jakie masz”
– B. Marley
Dziś chcielibyśmy podsumować w kilku zdaniach najważniejsze rzeczy minionego roku.
Rok 2016 to czas, który przyniósł nam fantastyczne rzeczy. Śmiało mogę napisać, że przerósł nasze oczekiwania. To, co najbardziej nas cieszy – to coraz lepsza pamięć i ogólna „kondycja Krzychowego mózgu”, która pozwala ogarniać otaczającą rzeczywistość. Fizycznie również skończylismy rok na plus – poprawiliśmy sprawność chodu, wzmocniliśmy tułów, osiągnęliśmy dużą poprawę lewej ręki. I nie zdarzył się żaden incydent padaczkowy po odstawieniu leków (uff…).
Gdybym miała wymienić dwie charakterystyczne rzeczy, z którymi kojarzy mi się miniony rok, to bez wątpienia powiedziałabym, że są to pływanie oraz samodzielne poruszanie się Krzycha po Poznaniu. Pierwszej nie planowałam, basen wymusił sam Krzych. Ugiełam się, bo dość miałam jego „stękania” w tym temacie. Efekty zdumiały wszystkich. Natomiast samodzielne jazdy MPK po Poznaniu to był nasz plan na letnie miesiące, jako element treningu mózgu i „oswajania niepełnosprawności”.
Oczywiście nic samo nie przychodzi. Miniony rok to ogrom naszej pracy: Krzycha, który intensywnie ćwiczył przez cały ten czas (fizycznie i poznawczo); mojej, by spiąć to wszystko w całość i zapewnić środki finansowe, przyjaciół, którzy pomagali te środki zbierać.
Było dużo stresu, dylematów, niedospanych i nieprzespanych nocy. Dziesiątki decyzji do podjęcia. Były niepowodzenia, rozczarowania, złość (np. wtedy, kiedy NFZ przyznał nam rehabilitację terminem za 10 lat), strach, że nie zepniemy wszystkiego finansowo, a idzie tak dobrze, że żal byłoby przerwać rehabilitację.
Widząc rezultaty nie pamięta się tych gorszych dni. Wspominamy jednak o nich teraz, ponieważ często słyszymy, że u nas tak łatwo i gładko. A to nieprawda. Po prostu mało piszemy tutaj o tych gorszych dniach. Na blogu i facebooku skupiamy się na celu, jakim jest lepsza sprawność Krzyśka. I dobrych rzeczach 🙂
Ogromnie zmęczeni, ale szczęśliwi i zmotywowani do dalszej pracy kończyliśmy ten 2016 rok :).
W skrócie, rok 2016 to dla nas:
- Rehabilitacja,którą stawiamy nieustannie na pierwszym miejscu.
To jej podporządkujemy całe nasze życie i wszystkie inne plany. Rok 2016 był kolejnym rokiem intensywnej terapii na wielu płaszczyznach. Myślę, że ostatecznie zrobiliśmy o wiele więcej niż planowaliśmy.
– Krzych odbył w sumie 5 turnusów rehabilitacyjnych. To oznacza, że ponad pięć miesięcy spędził poza domem, w Bydgoskim Centrum Rehabilitacji Kinesis, mając średnio 24 godziny ćwiczeń tygodniowo.
– w przerwach pomiędzy turnusami pracowaliśmy w Poznaniu pod okiem naszej poznańskiej terapeutki Magdy Goliwąs (prowadzi nas od samego początku).
– nowością w 2016r. była terapia w poznańskim centrum Stanley. Na ośrodek trafiliśmy szukając terapii dla lewej ręki, na którą Krzych mógłby samodzielnie dojeżdżać będąc w domu latem. Terapeutka okazała się dobra, że uczęszczaliśmy na rehabilitację kilka razy w tygodniu. Czyli jak to my – luzu w letnie miesiące nie było
– siłownia zewnętrzna zlokalizowana niedaleko naszego bloku. Wiosna, lato, jesień, kiedy jest w Poznaniu Krzych robi przynajmniej 40 min na osiedlowej siłowni. Mnie cieszy najbardziej to, że Krzych naprawdę to lubi. Traktuje to jako aktywność fizyczną, a nie kolejny rodzaj terapii.
- Niesamowita pomoc, jaką dostajemy od Was wszystkich.
Pisałam o tym m.in. TUTAJ
To, że rok 2016 był tak dobrym czasem dla nas to zasługa wszystkich bliskim nam osobom (rodziny, przyjaciół, darczyńców). Bez Waszej pomocy nie bylibyśmy w miejscu, w którym teraz jesteśmy. Dziękujemy za pomoc finansową, która pozwala prowadzić terapię z najlepszymi specjalistami i w tak dużym wymiarze. Efekty utwierdzają nas, że idziemy dobrą drogą. Naszym przyjaciołom dziękujemy za czas, spotkania, za to, że sprawiają, iż możemy się oderwać od tej naszej rzeczywistości, i poczuć trochę normalności 😉 I za zaangażowanie przy organizacji akcji charytatywnych na rzecz Krzycha.
- Genialny koncert RYŚKA PEJI dla Krzyśka. Peja oddał na rzecz Krzycha swój premierowy koncert najnowszej płyty DDA. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Koncert był wydarzeniem kończącym naszą zeszłoroczną zbiórkę 1%. TUTAJ obejrzycie zdjęcia z koncertu, a TUTAJ filmiki.
4.Powrót do pływania
Ten rok upłynął nam zdecydowanie pod znakiem pływania.
Krzych przez kilka miesięcy wiercił mi dziurę w brzuchu, że chce chodzić na basen. Muszę przyznać, że podeszłam do tematu sceptycznie (nie da rady, dodatkowe koszty), ale w końcu się ugięłam, latem poszliśmy na pierwsze zajęcia z instruktorem, potem kolejne.. i SZOK, to co się działo potem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Piszę moje, bo Krzych wiadomo, był PRZEKONANY, że będzie pływać. To był ten czas, który pokazał jak niesamowite zdolności regeneracyjne ma ludzki mózg. Powrót do pływania przełożył się na lepsze funkcjonowanie Krzycha, nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Bo jest kolejna rzecz, do której mógł wrócić, aktywność, którą może robić dla przyjemności, a nie dla rehabilitacji.
Pływanie to rzecz, która przypomniała nam, że bariery są tylko i wyłącznie w naszych głowach, że nie można mówić, że się nie da, dopóty dopóki nie spróbujesz. Jak to Krzych mawia do mnie, kiedy nie chcę się na coś zgodzić, bo uważam że jeszcze nie da rady: „nie bądź człowiekiem małej wiary” 😉
O początkach na basenie piszę TUTAJ. Filmiki z pływania – zobaczycie na naszym kanale na youtubie, a zdjęcia TUTAJ.
- Samodzielne poruszanie się MPK po Poznaniu
W tym roku postawiliśmy bardzo duży nacisk na samodzielne poruszanie się Krzyśka po Poznaniu. W szczególności w miesiące letnie, kiedy był w domu (od dwóch lat przyjęliśmy system, że miesiące letnie czerwiec – sierpień Krzysiek spędza w domu, nie robimy w tym czasie turnusów wyjazdowych).
Pracujemy w ten sposób nad orientacją przestrzenną (która nadal szwankuje), koncentracją, ale też zwiększaniem poczucia wartości i pewności siebie. Samodzielne poruszanie się jest w samo w sobie doskonałą terapią mózgu. Zmusza także do wyjścia ze swojej strefy komfortu, pokonania barier psychicznych (co ludzie pomyślą, itd.).
W podsumowaniu za 2015 rok pisałam, że Krzych robił wtedy dwie trasy (dom neuropsychog, dom dentysta). W tym roku pokonywał kolejne nowe trasy – na terapię ręki, osteopatię, basen. W sumie jeździł sam po Poznaniu 3-4 razy w tygodniu.
- 6. Pierwsze wpisy Krzycha na naszym blogu
Całe napisane przez Krzycha. Przeczytacie je TUTAJ oraz TUTAJ.
Bardzo chciałam, by sam zaczął do Was pisać. Zawsze się wymigiwał i tłumaczył, że źle pisze, nieskładnie, że nie stawia interpunkcji, i nie będzie zrozumiany.
- Coraz lepsza pamięć
Pracujemy nad nią cały czas, obalając powszechnie panujący mit, że po roku od urazu mózgu, nic się już nie wypracuje. BZDURA. Tylko trzeba pracować. Tyle mamy w tym temacie. Aby nie wydłużać tego wpisu napiszemy oddzielny post podsumowujący to co robimy w tym obszarze.
- Jeden dzień w pracy
Spełnienie marzenia Krzycha. Na razie to był jeden dzień.. będziemy działać w tym temacie w tym roku. Na wszystko niestety nie starczyło czasu i sił.
- Krzych wychodzi na parkiet.
TAAKK, to był krok milowy, Krzych przełamał się i wyszedł ze mną na parkiet w jednym z poznańskich klubów. I to nie raz! Bardzo to doceniam, bo wiem ile go to kosztowało.
- Życie bez Ograniczeń, czyli nasz udział w niesamowitym wydarzeniu motywacyjnym.
11.Zakładamy na Facebook’u stronę: ŻYCIOWA WALKA KRZYCHA, aby na bieżąco pokazywać Wam naszą codzienną walkę o powrót Krzycha do sprawności. Kilka miesięcy później pojawiamy się także na Instagramie.
- Artykuł w lokalnej gazecie– możecie go przeczytać TUTAJ, opisujemy tam całą naszą historię.
- Wakacje i wyjazd w wymarzoną Jurę Krakowsko Częstochowską. Chwila oddechu. Dużo spacerujemy, zwiedzamy i zdobywamy zamki 🙂 Tu bardzo dziękujemy rodzicom, którzy nas tam zabrali 😉
Jak widzicie naprawdę dużo się działo. Wchodzimy w nowy rok w zdecydowanie lepszej formie. A to nas motywuje do dalszej pracy. I utwierdza, że to co robimy ma sens. Mamy nadzieję, że będziecie nas wpierać i nadal nam kibicować 🙂 Już niedługo zaczynamy tegoroczną akcję 1%.