„Czasem trzeba wszystko postawić na głowie,
by stanęło na nogach.”
Stanisław Lec
Kilka dni temu – w środę minęło 5 lat odkąd walczymy o zdrowie i powrót Krzyśka do samodzielnego życia. Tamten dzień? Nagła utrata przytomności, druzgocąca diagnoza, operacja, śpiączka. I paraliżujący strach. Strach, że może już nic nie być. Bezsilność i przerażająca niewiedza. Nadzieja, że jest jeszcze szansa, że to jeszcze nie koniec i można coś zrobić. Tylko trzeba zawalczyć. Nie po łepkach, wybiórczo, ale tak z całych sił podporządkowując wszystko jednemu celowi. I tak zaczęła się intensywna rehabilitacja.
5 lat…Tysiące trudności do pokonania. Gorszych dni. Niepokojów, strachów, nieprzespanych nocy. Czas dylematów i rozkładania każdej decyzji na czynniki pierwsze, analizowanie po milion razy każdego Za i Przeciw. To decyzja, by żyć na odległość i intensywna rehabilitacja Krzyśka u najlepszych specjalistów – najpierw w Krakowie, potem w Bydgoszczy. Te 5 lat, to także ogromne wsparcie od wielu wspaniałych ludzi. I dziesiątki zbiegów okoliczności, przypadków, dzięki którym teraz możemy być w miejscu, w którym jesteśmy.
Co czujemy dziś? Że wygraliśmy życie. Że jesteśmy TU i TERAZ.
Co przed nami? Normalne życie. I Szczęście. Takie zwyczajne, mimo wszystko. A nie dzięki czemuś. I jak zawsze – dużo pracy!