Ostatnio Krzych opisywał swoją samodzielną jazdę na terapię do neuropsychologa (kto nie czytał, może nadrobić klikając TUTAJ). Dziś ja dodam kilka słów, bo dla nas tamten dzień to PRZEŁOMOWA sytuacja w naszych zmaganiach o powrót do zdrowia. Sytuacja, pokazuje, że Krzychowy mózg powoli odzyskuje kolejną swoją funkcję (tym razem orientację przestrzenną) utraconą w wyniku zalania tego obszaru mózgu krwią.

Co się wydarzyło? Jadąc na terapię do neuropsychologa Krzych wsiadł do złego tramwaju. Sam nie wie dlaczego tak się stało. Wygląda na to, że zawiódł w tamtej chwili płat czołowy, siadła na chwile koncentracja uwagi, i Krzych wsiadł w pierwszy nadjeżdżający tramwaj, zapominając by sprawdzić jego numer.

To co było dalej, to dla nas mega pozytywne zaskoczenia (ja nadal jestem w szoku :)), biorąc pod uwagę dotychczasowe możliwości krzychowego mózgu. Takie porównanie dam, to jak mózg poradził sobie z zaistniałą sytuacją, to jakby przejście na kolejny poziom gry 🙂

Krzych spostrzegł, że jedzie w złym kierunku. Wysiadł. Przeszedł na przeciwległy przystanek Wsiadł w tramwaj powrotny. Dojechał na przystanek przesiadkowy w centrum miasta. Przesiadł się w odpowiedni tramwaj i pojechał na miejsce docelowe.